Nocny patrol pustymi ulicami Rzeszowa
Czwartek, 7 maja 2009
· Komentarze(1)
Kategoria miejsko
Tej nocy padło na taką oto trasę.
Początek po wyjściu z pracy około godziny pierwszej - zimno, mokro, wieje... idealnie, bo zabrałem nawet rękawiczki i czapeczkę a'la plemnik:)
Jedziemy kawałek przez miasto ulicą piłsudskiego, jagielońską i langiewicza - na skrzyżowaniu chmaja i pola mijam budynek PRz :) Dalej zjazd do Lidla na hetmańskiej i wjazd na ścieżkę rowerową wzdłuż ulicy powstańców warszawy i dalej armii krajowej. Końcówka armii krajowej to łagodny podjazd.
Skrzyżowanie armii krajowej z lwowską, to miejsce gdzie się zatrzymuję popatrzeć na robiące wielkie wrażenie mroczne niebo - zdjęcie rzecz jasna nie wychodzi...
Zjazd ulicą lwowską - niestety przez wiatr pomimo pustej o tej porze drogi jadę stosunkowo wolno. Na moście, a raczej tuż za nim kolejny postój i taka oto fotka:
Szkoda że aparat w telefonie tego nie uchwycił, ale przedstawia ono m.in. leniwie wyglądający w tamtej chwili zza chmur księżyc(wkrótce pełnia) - to zjawisko świetlne po prawej u góry to właśnie on:)
Dalej droga prowadzi ku obwodnicy, którą często wracam z pracy - około 1:40 na wysokości staroniwskiej widzę jakiegoś rowerzystę:)
Po dojechaniu do akademika mam na liczniku coś koło 15km, więc postanawiam zabawić się jeszcze w króla szos(o tej porze w Rzeszowie jest na prawdę całkiem pusto na drogach!) i robię jeszcze małą pętelkę dla równego rachunku:)
I to by było na tyle:) Pozdrowienia dla wszystkich nocnych marków!
Początek po wyjściu z pracy około godziny pierwszej - zimno, mokro, wieje... idealnie, bo zabrałem nawet rękawiczki i czapeczkę a'la plemnik:)
Jedziemy kawałek przez miasto ulicą piłsudskiego, jagielońską i langiewicza - na skrzyżowaniu chmaja i pola mijam budynek PRz :) Dalej zjazd do Lidla na hetmańskiej i wjazd na ścieżkę rowerową wzdłuż ulicy powstańców warszawy i dalej armii krajowej. Końcówka armii krajowej to łagodny podjazd.
Skrzyżowanie armii krajowej z lwowską, to miejsce gdzie się zatrzymuję popatrzeć na robiące wielkie wrażenie mroczne niebo - zdjęcie rzecz jasna nie wychodzi...
Zjazd ulicą lwowską - niestety przez wiatr pomimo pustej o tej porze drogi jadę stosunkowo wolno. Na moście, a raczej tuż za nim kolejny postój i taka oto fotka:
Szkoda że aparat w telefonie tego nie uchwycił, ale przedstawia ono m.in. leniwie wyglądający w tamtej chwili zza chmur księżyc(wkrótce pełnia) - to zjawisko świetlne po prawej u góry to właśnie on:)
Dalej droga prowadzi ku obwodnicy, którą często wracam z pracy - około 1:40 na wysokości staroniwskiej widzę jakiegoś rowerzystę:)
Po dojechaniu do akademika mam na liczniku coś koło 15km, więc postanawiam zabawić się jeszcze w króla szos(o tej porze w Rzeszowie jest na prawdę całkiem pusto na drogach!) i robię jeszcze małą pętelkę dla równego rachunku:)
I to by było na tyle:) Pozdrowienia dla wszystkich nocnych marków!